Powierz projektowanie wnętrz profesjonalistom!

Niedawno odbyłam bardzo ciekawą rozmowę z Iloną Adamską, Redaktor Naczelną portalu Imperium Kobiet, o różnych aspektach pracy projektanta wnętrz. Opowiedziałam trochę o tym, jak z mojej perspektywy wygląda współpraca z inwestorem i co zrobić, żeby w jej efekcie powstała przestrzeń, która spełni oczekiwania. Mam nadzieję, że temat Cię zainteresuje ?

Rola projektanta wnętrz

I.A.: Zacznijmy od tego, jak postrzegasz swoją rolę jako projektanta wnętrz.

M.S.: Moim zadaniem jako projektanta jest wsłuchanie się w potrzeby klienta. Muszę, chociaż odrobinę go poznać. Dowiedzieć się, jakie jest przeznaczenie wnętrza, dopytać o odczucia związane z jego aranżacją. Często klient ma własne wyobrażenia i doskonale wie, czego chce, ale realizacja tych założeń okazuje się problematyczna np. ze względów technicznych. O takich rzeczach musimy porozmawiać już na samym początku. Dopiero później mogę wykorzystać swoją kreatywność i zaproponować konkretne rozwiązania w oparciu o to, co usłyszałam i co ustaliliśmy.

Współpraca projektanta wnętrz z inwestorem – najważniejsze aspekty

I.A.: Czyli, jeśli nie do końca wiemy, czego chcemy, nie powinniśmy decydować się na kontakt z biurem projektowym lub projektantem wnętrz?

M.S.: Nie, absolutnie nie to miałam na myśli! (śmiech) Chodziło mi o to, że fundamentem dobrego projektu wnętrza lub elementów wyposażenia, takich jak np. meble, jest solidna analiza potrzeb i oczekiwań, ale też możliwości i ograniczeń związanych z danym miejscem (m.in. jego nietypowym układem funkcjonalnym, metrażem itd.). Bez niej ciężko stworzyć spersonalizowane wnętrze, w którym klient będzie dobrze się czuł – a to przecież jest moim głównym celem.

Oczywiście, przy projektowaniu dużych przestrzeni można pozwolić sobie na większą dowolność. Z drugiej strony to właśnie pomieszczenia, w których musimy liczyć się z ograniczeniami, pokazują potencjał projektowania na wymiar. Weźmy na przykład niewielkie mieszkanie, gdzie podczas aranżacji strefy funkcjonalnej i strefy przechowywania liczy się dosłownie każdy centymetr. Można powiedzieć, że nie mamy tu zbyt dużego pola do popisu, albo – wręcz przeciwnie – potraktować taką okazję jak świetny sprawdzian dla naszej inwencji i czerpać z dotychczasowego doświadczenia. Zdecydowanie wolę to drugie podejście.

I.A.: Co uważasz za najważniejszy aspekt udanej współpracy projektanta wnętrz z inwestorem?

M.S.: Na pewno trudno byłoby mi wskazać jedną rzecz. Kiedy przychodzi do mnie klient zdecydowany, który wie, czego chce, cały proces na pewno przebiega o wiele sprawniej, bo w zasadzie od razu wiemy, po jakich obszarach się poruszać, z jakich materiałów wybierać itp. Mój „wymarzony” inwestor to z kolei taki, który potrafi wykazać się elastycznością. Dzięki temu mogę wzbogacić jego pomysł o coś „od siebie”. Współpraca na linii projektant wnętrz – inwestor w dużej mierze polega na tym, że ten pierwszy wspiera drugiego swoją wiedzą i doświadczeniem w tym, by jego wizję dało się urzeczywistnić. Niekiedy wymaga to kompromisów, ale zamysł zawsze jest taki, by stworzyć wnętrze i/lub elementy wyposażenia idealnie dostosowane do potrzeb klienta. Podstawa dobrej relacji to wzajemne zrozumienie i zbudowanie zaufania.

I.A.: Na jakim etapie powinniśmy zgłosić się do projektanta wnętrz?

M.S.: Tak naprawdę im szybciej, tym lepiej. Jeśli chodzi o wnętrza domów jednorodzinnych, najlepiej zacząć myśleć o nich, jeszcze zanim zostaną wylane fundamenty lub powstanie budynek, w którym mamy zamieszkać. Wtedy mamy jeszcze sporo czasu na zaadaptowanie projektu do potrzeb klienta lub ewentualne wprowadzenie poprawek do projektu dewelopera. Cały proces może potrwać nawet kilka miesięcy. Warto wziąć to pod uwagę, gdy chcemy, by projektant wnętrz pomógł nam w aranżacji wymarzonej przestrzeni.

Projekt wnętrza domu i mieszkania a projekt powierzchni biznesowych – podstawowe różnice

I.A.: Z jakimi wyzwaniami mierzy się projektant wnętrz podczas projektowania przestrzeni?

M.S.: Jest ich całkiem sporo i pewnie, gdybym zaczęła je wymieniać, powstałaby z tego całkiem długa rozmowa… (śmiech). Jedno z najważniejszych dotyczy układu funkcjonalno-przestrzennego, który często jest z góry narzucony. Oczywiście, czasem możemy go zmienić, ale nie zawsze da się to zrobić z uwagi na stałe elementy konstrukcyjne. Pod tym względem projektowanie „od zera” – chociaż samo w sobie bardziej skomplikowane i czasochłonne jako proces – jest o wiele prostsze, bo mamy możliwość drobiazgowego zaplanowania każdego pomieszczenia z uwzględnieniem jego przeznaczenia i oczekiwań inwestora.

I.A.: Wspomniałaś o domach i mieszkaniach. A co w sytuacji, gdy zgłasza się do Ciebie ktoś, komu zależy na aranżacji wnętrz komercyjnych, z których korzysta na co dzień więcej osób. Jak w takiej sytuacji „ugryźć” temat?

M.S.: Wiele zależy od charakteru danego wnętrza. Rzeczywiście, w przypadku przestrzeni biznesowej założenia początkowe będą zupełnie inne niż przy aranżacji domu, apartamentu czy mieszkania. We wnętrzu prywatnym mamy np. większą dowolność w doborze materiałów takich jak tkaniny, tapety, płyty meblowe itp. Wiadomo, że w miejscach, z których korzysta na co dzień wiele osób, sprawdzą się inne, bardziej trwałe i plamoodporne tkaniny, wytrzymałe, odporne na zarysowania i odpryski oraz łatwe w utrzymaniu czystości płyty albo meble czy tapety z powłokami antybakteryjnymi.

Specyfika przestrzeni do pracy jest zupełnie inna niż charakter wnętrz prywatnych. Przede wszystkim muszą one spełniać wymogi przepisów BHP i PPOŻ, a to ma oczywiście bardzo duży wpływ na proponowane rozwiązania czy wykorzystywane materiały. Jeśli chodzi o projekty wnętrz prywatnych, tutaj ogranicza nas w zasadzie tylko wyobraźnia i budżet klienta.

Nie wolno też zapomnieć o tym, że przestrzeń biznesowa jest elementem promocji marki – jej wizytówką. Dlatego musi być spójna z ogólną wizją i jej założeniami. Weźmy np. salony urody, kancelarie, gabinety stomatologiczne, biura, kawiarnie, wnętrza o charakterze butikowym – każde z tych miejsc buduje nasze wyobrażenie o brandzie, który je firmuje, prawda?

Ostatnio w tego rodzaju wnętrzach pojawia się wiele elementów wyposażenia, dzięki którym czujemy się „jak w domu”. Wygodne sofy, komfortowe fotele, kolorystyka sprzyjająca relaksowi i wyciszeniu. Jeśli odwiedzamy takie miejsce jako klient, wynosimy pozytywne doświadczenie. Jeżeli natomiast w nim pracujemy, nasze dobre samopoczucie przekłada się na zwiększenie naszej produktywności i kreatywności.

Przebywanie w dobrze zaprojektowanej przestrzeni użyteczności publicznej daje nam całe spektrum doznań zmysłowych. Podstawowe pytania, na jakie muszę odpowiedzieć sobie na etapie tworzenia projektu albo samej aranżacji – czy to przestrzeni prywatnej, czy biznesowej – dotyczą tego, po co dane miejsce powstało, komu ma służyć i kto będzie w nim przebywał. Dlaczego to takie ważne? Bo moje projekty wnętrz budują nie tylko wizerunek firm, z którymi współpracuję, ale również wpływają na postrzeganie mojej własnej marki – MArt Immobilien Design.

I.A.: Użyłaś określenia „dobrze zaprojektowana przestrzeń”. Co jeszcze – poza doznaniami zmysłowymi, o których wspomniałaś – ją według Ciebie charakteryzuje?

M.S.: Wspólnym mianownikiem dobrze zaprojektowanej przestrzeni jest jej indywidualność. Personalizacja wymaga dużego wyczucia i dbałości o detale, ale przede wszystkim pochylenia się nad kwestiami, o których wspomniałam wcześniej. Trzeba zadać sobie kilka pytań: Dla kogo wykonujemy projekt? Jakie są oczekiwania tej osoby? Jakie potrzeby funkcjonalne i estetyczne ma spełniać przestrzeń? Zastosowanie, jakich rozwiązań pozwoli stworzyć wnętrze stanowiące odzwierciedlenie stylu życia mieszkańców? Musimy odpowiedzieć sobie na te pytania, zanim zaczniemy działać.

Jakie błędy popełniają inwestorzy?

I.A.: Wróćmy jeszcze do inwestorów. Domyślam się, że zbyt późny kontakt z projektantem wnętrz to niejedyny błąd, jaki popełniają. Z jakimi spotykasz się najczęściej podczas urządzania domów i mieszkań?

M.S.: Chyba najczęstszym błędem jest wybór niewłaściwego projektanta wnętrz. Inwestorzy sugerują się ceną za metr kwadratowy powierzchni projektowej i zazwyczaj wybierają najtańszą opcję. Chcą, żeby wykonać projekt „po kosztach”, bo kredyt zaciągnięty na dom lub mieszkanie mocno wydrenował ich kieszenie.

Proponuję inne spojrzenie: szukając kogoś, kto wykona dla nas projekt wnętrza domu lub mieszkania, poszukujemy tak naprawdę osoby, dzięki której uda nam się zrealizować marzenia. W stworzonym przez nią miejscu zamierzamy spędzić sporą część życia. Dlaczego więc mamy korzystać z usług kogoś, kto nisko ceni własne umiejętności?

Odbieram różne telefony od klientów. Niestety zdarzają się wśród nich te dotyczące poprawek po kimś, kto – jak się okazało – nie miał wystarczającego doświadczenia i popełnił poważne błędy, za które oczywiście musi zapłacić inwestor. Często powtarzam, że aranżacja własnych czterech ścian to inwestycja. Jeśli zainwestujemy w przemyślany sposób i skorzystamy z pomocy profesjonalisty, z pewnością się zwróci.

Do drugiej grupy należą błędy czysto techniczne, chociażby takie jak wybór nierzetelnych wykonawców i nadmierna oszczędność na etapie wyboru elementów wykończenia i wyposażenia wnętrz (np. płyt meblowych, systemów i okuć do zabudów meblowych, jakości stolarki, posadzek czy płytek ceramicznych). Absolutnie nie mam na myśli tego, że najdroższa opcja zawsze okaże się najlepsza. Trzeba po prostu mieć świadomość, że jakość kosztuje. Kiedy wybieramy rozwiązania z wyższej półki cenowej, przynajmniej wiemy, za co płacimy.

Zmiana podejścia do projektowania przestrzeni

I.A.: W ostatnich latach jesteśmy świadkami istotnych zmian w zakresie postrzegania przestrzeni mieszkalnych. Cały proces mocno przyspieszył ze względu na pandemię koronawirusa i jej następstwa. Jakie są Twoje spostrzeżenia na ten temat?

M.S.: Pandemia to bardzo trudny czas, naznaczony niepokojem, a niekiedy też stratą. Myślę, że wymuszona przerwa, związana z lockdownami i zamykaniem gospodarki, pozwoliła nam przedefiniować wartości, którymi na co dzień się kierujemy. Poniekąd dostaliśmy „w prezencie” czas wolny, dłuższą chwilę na refleksję. Dom stał się azylem – miejscem wypoczynku i ucieczki od trudnej rzeczywistości. Doceniliśmy poczucie bezpieczeństwa.

Zmiany zaszły również pod kątem projektowym. Projektanci wnętrz coraz częściej uwzględniają w swoich koncepcjach pomieszczenia, w których można się wyciszyć i przez jakiś czas pobyć samemu. Część stosowanych rozwiązań dotyczy też zapewnienia miejsca i wyposażenia do komfortowej pracy z domu i nauki zdalnej.

Przestrzeń staje się wielofunkcyjna. Moim „konikiem” jest projektowanie kuchni, więc posłużę się tu ich przykładem. Współczesna kuchnia przestała być miejscem, do którego zaglądamy sporadycznie, bo w zasadzie cały czas jesteśmy w biegu. Zwolniliśmy. Zaczęliśmy w niej gotować, pracować i po prostu przebywać ze sobą. Obecnie znowu pełni rolę domowej przestrzeni, którą była w czasach naszych babć – prawdziwym „sercem domu”, w którym toczy się codzienne życie.

I.A.: Czy w takim razie możemy mówić o nowym stylu życia?

M.S.: Jak najbardziej tak. To właśnie ten nowy styl życia odpowiada za trendy, które być może wcześniej były widoczne, ale dopiero od niedawna „z przytupem” zagościły w naszych wnętrzach. Zniknęły sztywne podziały, a strefy funkcjonalne wzajemnie się przenikają. Dotyczy to nie tylko przestrzeni wewnątrz mieszkania (np. kuchni i salonu), ale również strefy outdoorowej, którą coraz chętniej „zapraszamy” do środka. Tarasy stały się zupełnie naturalnym przedłużeniem części dziennej, a na przeszklenia decydujemy się już nie tylko po to, by optycznie powiększyć przestrzeń, ale również otworzyć ją na naturę.

Bardzo ważne jest też to, że za tymi zmianami idą konkretne rozwiązania w zakresie wyposażenia wnętrz. Popularnością cieszą się np. meble modułowe, które można niemal dowolnie ze sobą zestawiać, jednak coraz częściej wybieranym rozwiązaniem są meble na wymiar pozwalające zaprojektować od podstaw każdy element – począwszy od wysokości blatów, a skończywszy na miejscu na wieszaki w szafie.

W strefie dziennej pojawiają się wygodne zestawy wypoczynkowe składające się z sof, foteli i puf. Poczucie komfortu potęgują też niektóre tkaniny obiciowe, takie jak np. welur. Inne – m.in. te w wyraziste wzory – nadają pomieszczeniu indywidualnego charakteru i zdecydowanie wyróżniają się na tle aranżacji.

I.A.: Na czym polega istota projektowania mebli na wymiar?

M.S.: Rolą projektanta wnętrz jest pokazywanie możliwości, jakie niesie za sobą posiadanie konkretnych sprzętów. Nie ma sensu decydować się na coś, z czego nie będziemy potem korzystać. Liczą się nasze potrzeby, funkcjonalność, ergonomia i komfort użytkowania.

Ekologia i zrównoważony rozwój – rola projektanta wnętrz w kreowaniu postaw społecznych

I.A.: Kiedy mówiłaś o niekupowaniu czy też niezamawianiu wyposażenia, z którego najpewniej nie będziemy korzystać, przypomniała mi się jeszcze jedna, bardzo ważna dla Ciebie kwestia, a mianowicie – ekologia. Czy projektant wnętrz może wpływać na postawy klientów, proponując im zrównoważone rozwiązania?

M.S.: Bardzo chciałabym, żeby tak było. Z wielką satysfakcją obserwuję pozytywną zmianę w tym obszarze. Moi klienci to w dużej mierze ludzie bardzo świadomi w kwestiach ekologii. Wielu z nich już na wstępie mówi mi, że chce zamieszkać we wnętrzu eco-friendly i muszę przyznać, że są to takie momenty, kiedy kocham swoją pracę jeszcze bardziej (śmiech).

Mówiąc o meblach na wymiar, wymieniłam elementy takie jak funkcjonalność, ergonomia i komfort użytkowania i dostosowanie do naszych potrzeb. Chyba wszyscy zgadzamy się, że właśnie z takich sprzętów czy technologii chcemy korzystać na co dzień. I o ile pierwsze trzy określenia, nad ostatnim możemy zastanowić się chwilę dłużej.

Dostosowanie wielofunkcyjnych przestrzeni do potrzeb oznacza stworzenie otoczenia, które będzie odznaczało się elastycznością, czyli umożliwi nam dokonanie szybkiej zmiany w każdej chwili, a konkretnie wtedy, gdy zmienią się nasze potrzeby. Tego rodzaju gotowość wzmacnia poczucie bezpieczeństwa i wewnętrznej równowagi. Idea ekologicznych produktów nie polega tylko i wyłącznie na tym, że wykonuje się je ze zrównoważonych materiałów. One powstają właśnie z myślą o tym, by można było je dostosować lub przekształcić w dowolnym momencie. Bo co do tego, że za kilka-kilkanaście lat potrzeby użytkownika będą inne niż dziś, nikt nie ma raczej wątpliwości. To jeden z wielu powodów, dla których uwielbiam ekodesign – jako projektantka uczę się dzięki niemu przewidywać, w jaki sposób mogą się one zmienić, i wykorzystuję to w mojej pracy nie tylko dla dobra klientów, ale i planety.

Powtarzam także klientom, aby nie bali się nowoczesnych technologii – to właśnie dzięki nim ich kuchnia będzie eco-friendly i smart. Ale korzystanie z nich, oprócz tego, że zwiększa komfort użytkowania, ale realnie wpływa na nasze zdrowie. Pierwszy z brzegu przykład, jaki przychodzi mi do głowy, to wybór okapu z filtrem węglowym, który poprawia jakość powietrza. Oczywiście warto też uświadomić klientowi, że kuchnię projektujemy na jakieś 10-15 lat, więc nawet jeśli teraz nie odczuwa potrzeby posiadania inteligentnych rozwiązań, nie jest powiedziane, że w przyszłości się to nie zmieni. Mało tego, dostęp do nich może mocno zmienić jego nawyki.

I.A.: Traktujesz szerzenie świadomości ekologicznej w kategoriach misji projektanta?

M.S.: Myślę, że warto, żebyśmy na nowo przemyśleli swój sposób życia. Jako projektanci możemy tworzyć bardziej funkcjonalny świat, w którym przestrzeń kreowana jest świadomie i dominuje w niej jakość, a nie ilość. Kwestie takie jak ocieplenie klimatu jest wielkim wyzwaniem również dla nas. Ale też to my możemy odegrać istotną rolę w kształtowaniu nawyków ludzi – chociażby poprzez wybieranie naturalnych i trwałych materiałów.

Materiały używane w aranżacji wnętrz

I.A.: Jak wpływa na nas przestrzeń, w której żyjemy?

M.S.: Powiedziałabym, że przestrzeń motywuje nas lub zniechęca do określonych zachowań. Miejsca, w których żyjemy i przedmioty, z których korzystamy, mogą wpływać zarówno na nasze zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. Niebagatelną rolę odgrywa tu projektowanie w zgodzie z naturą. Kontakt z nią zmniejsza poziom stresu, skłania do zwolnienia tempa i docenienia tego, co mamy. Uważam, że przynajmniej jeden przedmiot w domu powinien przypominać nam o tym, że jesteśmy jej częścią.

Natura oddziałuje na wszystkie nasze zmysły. Na przykład kiedy dotykamy drewna, czujemy pod palcami jego niejednorodną strukturę i wdychamy zapach charakterystyczny dla danego gatunku. Obcowanie z nią, także we wnętrzu, odpręża. Dla mnie jako projektanta stanowi też niewyczerpane źródło inspiracji. Kiedy myślę o bogactwie kolorów, wzorów i faktur, od razu mam mnóstwo pomysłów do wykorzystania w przyszłości.

I.A.: A jakie są Twoje ulubione materiały?

M.S.: Bardzo lubię materiały naturalne, chociaż przyznaję, że coraz częściej odchodzi się od nich na rzecz rozwiązań imitujących drewno czy kamień. Są one sprawdzone, a przy tym – co najważniejsze – odznaczają się bardzo dużą wytrzymałością.

Tworzę wnętrza pełne materiałów, które dają poczucie swobody i pozwalają czerpać nieskrepowaną radość ze czasu spędzonego wspólnie z rodziną i przyjaciółmi. W końcu wnętrze to tło – liczy się przede wszystkim człowiek. Kolory i faktury mają pobudzać zmysły, ale w odpowiednim momencie również pomóc się zrelaksować. Dlatego uwielbiam na przykład stonowane odcienie barw ziemi. Lubię też kontrasty w postaci ścian o intensywniejszych kolorach i detale ożywiające przestrzeń. W pracy pozwalam sobie na eksperymentowanie z materiałami, formami, teksturami i światłem, które jest w stanie wydobyć urok z każdej faktury. Gdybym miała opisać swój styl, użyłabym do tego jednego słowa: eklektyzm.

I.A.: Które materiały określiłabyś jako te, które mają największą szansę przetrwać próbę czasu?

M.S.: Myślę, że tutaj są dwie drogi. Można zdecydować się na wybór naturalnych materiałów, które są niezwykle piękne, ale przy tym delikatne, albo wybrać ich trwałe imitacje i liczyć się z tym, że będzie trzeba wymienić je, gdy się zniszczą. Do tej pierwszej grupy zaliczamy głównie „klasyczne” drewno i kamień. Chociaż wymagają one odpowiedniej pielęgnacji, nabierają szlachetności wraz z upływem czasu. Drewno jest moim prywatnym numerem jeden także dlatego, że wciąż odkrywamy w naszej pracowni stolarskiej jego nowe oblicza. Ponadto świetnie łączy się z metalem czy marmurem.

Niektóre materiały, takie jak rattan, len czy skóra, zyskały „drugie życie” dzięki nowym, modnym ostatnio połączeniom kolorystycznym, które tworzą z tkaninami, tapetami lub farbami wykorzystanymi we wnętrzu. Szarości, odcienie błękitu i brązy ustępują miejsca czerwieni, zieleni czy ochrze.

Projektowanie wnętrz Wrocław

I.A.: Na sam koniec chcę porozmawiać jeszcze o Twojej marce – MArt Immobilien Design. Wprowadzenie do tego tematu miało zacząć się od pytania, na które po części już odpowiedziałaś, dotyczącego inspiracji. Skąd, poza naturą, je czerpiesz?

M.S.: Prywatnie – chociaż oczywiście w jakiś sposób ma to związek z naturą – również z podróży. Pasjonuje mnie zwłaszcza odkrywanie regionalnych kultur i ich dziedzictwa, takiego jak chociażby lokalne rzemiosło. Zawodowo poświęcam dużo czasu na uczestnictwo w wydarzeniach branżowych, takich jak targi i kongresy, jak również bezpośrednie wizyty u producentów. Dbam o własny rozwój i o to, by stale pogłębiać swoją wiedzę. Wyznaję tutaj sprawdzoną zasadę: jeśli chcesz być najlepszy, współpracuj z najlepszymi.

I.A.: Dlaczego stworzyłaś MArt Immobilien Design?

M.S.: Zależało mi na stworzeniu marki, która byłaby odzwierciedleniem bliskich mi wartości, a jej znakiem rozpoznawczym stały się ponadczasowość, trwałość wykonania i prostota. Nie interesuje mnie tworzenie mebli, które szybko wylądują w koszu i przyczynią się do postępującego niszczenia środowiska naturalnego. Chcę projektować wnętrza, w których ludzie są szczęśliwi. Jeśli wiem, że przestrzeń, którą dla nich stworzyłam, stanowi odzwierciedlenie ich pragnień i dążeń, czuję wielką satysfakcję.

I.A.: Masz sprawdzoną receptę na doskonały projekt i udaną aranżację wnętrza?

M.S.: Podstawą jest dla mnie otaczanie się profesjonalistami w swoich dziedzinach – współpraca z nimi i fachowe wsparcie na każdym etapie realizacji projektu. Wierzę też, że dobrze zaprojektowane i urządzone wnętrze współgra z emocjami osoby, która w nim przebywa, pobudza jej wyobraźnię i każdego dnia zachęca do zbierania nowych doświadczeń.

I.A.: Bardzo dziękuję za rozmowę.

M.S.: To ja bardzo dziękuję za zaproszenie i wysłuchanie mnie ?

O mnie

Cieszę się, że tu jesteś! Nazywam się Marta Sadowska. Sztuka kreowania przestrzeni, w której można poczuć się komfortowo, to moja największa pasja i jednocześnie sposób na życie. W swojej pracy łączę naturalne materiały, oryginalne wzornictwo i nietuzinkowe rozwiązania, a aktualne trendy przeplatam elementami nawiązującymi do zakorzenionego w tradycji rzemiosła – to mój przepis na przyjazne wnętrza prywatne oraz biznesowe, w których można się relaksować, odpoczywać lub efektywnie pracować.

Produkt został dodany do listy życzeń